środa, 11 stycznia 2012

Krzysztof Kotowski – Obława

„Dwóch braci zaczyna rządzić krajem…” – te słowa, widniejące na okładce książki idealnie oddają świat, w jaki chce nas przenieść Krzysztof Kotowski w swojej powieści „Obława”. W świat, który znakomicie znamy, pełen głupoty, absurdu, fałszu, politycznych gierek i brutalnych prób zniszczenia przeciwnika. Myli się jednak ten, kto pomyśli, że książka jest próbą podsumowania władzy pewnych bliźniaków. Myli się również ten, kto stwierdzi, że mamy tu do czynienia z karykaturą Polski (tej rządzonej za czasów dwóch braci). Kotowski powyższe wydarzenia polityczne traktuje tylko jako pretekst, tło dla uwiarygodnienia snutej przez siebie historii. Bo może zaplanowanie przyłapania na gorącym uczynku posła
próbującego przekupić pewną posłankę, nie wynikło z ciężkiej pracy dociekliwych dziennikarzy z TVN-u, tylko z walk pomiędzy tajnymi agentami? A łzy na twarzy innej posłanki, czy faktycznie były efektem udanej akcji CBA, a zwłaszcza pracy tajemniczego Tomka?
    Cała historia rozpoczyna się wraz z nastaniem IV RP, kiedy to w tajnych służbach do głosu dochodzą nowi ludzie. Zaczynają się czystki. Giną agenci, którzy pracowali dla poprzedniej władzy. Kto zabija? Kim jest tajemniczy Wilk. Na te pytania próbuje odpowiedzieć agentka Ultra oraz Adam Kniewicz, dziennikarz wplątany podstępnie w całe te zamieszanie. Rozpoczyna się wyścig z czasem.
    „Obława” jest napisana w stylu, jaki ja uwielbiam, mało opisów, dobre dialogi, wartka akcja oraz tam gdzie trzeba spora dawka dobrego humoru. Dzięki tym zabiegom, książkę czyta się z zapartym tchem, wręcz się ją „połyka”. Widać, że autor doskonale wie, jak napisać wciągającą fabułę. Żadnych przestojów, mielizn, czy słabszych fragmentów. Z czystym sumieniem mogę ją polecić miłośnikom książek sensacyjnych.

quidam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz