wtorek, 29 sierpnia 2017

Johan Cruyff - Autobiografia

Johana Cruijffa[1] przeciętnemu miłośnikowi piłki nożnej przedstawiać nie trzeba. Ikona futbolu holenderskiego i nie tylko. Autorytet na boisku i poza nim. Piłkarz kompletny. Długo jeszcze można by wymieniać. I wszystko byłoby prawdą. Dlatego niezmiernie cieszę, że książka ta powstała, a Cruijffowi starczyło sił oraz czasu, aby ją ukończyć (zmarł na raka płuc tuż po jej napisaniu). Choćby dlatego, że ci, którzy całe swoje życie poświęcają robieniu tego co naprawdę kochają, zawsze mają wiele ciekawego do przekazania.

Wiem też, że jeśli chodzi o sprawy piłki nożnej mam jedną wadę – myślę tylko o byciu na szczycie. Jako zawodnik czy trener nie potrafię robić niczego na niskim poziomie, staram się być najlepszym w swoim zawodzie”[2] czytamy w prologu. Taka również jest ta książka. Historią człowieka cały czas dążącego do perfekcji. Objaśniającą przede wszystkim jego sposób rozumowania gry w piłkę, zasad jakich przestrzegał w wyniku czego osiągnął aż tyle. Mało tu opisów meczów, czy analiz strzelanych bramek. Dla Cruijffa niewiele to znaczy. Jego „…bardziej interesuje idea futbolu” [3]. Idea futbolu totalnego.

Na początku lat siedemdziesiątych Holandia zachwyciła cały piłkarski świat. W tym niewielkim kraju zrodził się system gry, gdzie nie istniał jednolity podział na obrońców, pomocników i napastników. W zależności od potrzeby obrońca stawał się atakującym, a napastnik obrońcą. Dzięki temu gra pomarańczowych (tak nazywana jest reprezentacja Holandii) była z jednej strony niezwykle widowiskowa, a z drugiej bardzo skuteczna. „Zawsze powtarzałem, że trzeba grać pięknie i ofensywnie. To musi być spektakl”[4].

Od najmłodszych lat uczestniczył w zajęciach organizowanych w szkółce Ajaksu. „Moje życie od samego początku było podporządkowane piłce nożnej. Rodzice mieli sklep owocowo-warzywny w Betondorp, kilkaset metrów od należącego do Ajaksu stadionu De Meer w Amsterdamie, było to więc nieuniknione”[5]. Tam pod czujnym okiem trenerów rozwijał swe umiejętności: „Ale żeby móc chociaż raz poprowadzić piłkę w sposób doskonały, należy wcześniej przećwiczyć to sto tysięcy razy na treningu – i właśnie na to poświęcaliśmy swój czas. Taka była metoda szkolenia w Ajaksie, klubie, z którego wychodzili zawodnicy należący do najlepszych na świecie pod względem technicznym”[6]. Zresztą miał szczęście do trenerów, co często podkreśla w autobiografii, którzy wiele go nauczyli i pozwolili zrozumieć, na czym tak naprawdę polega gra w piłkę nożną.

Po zakończeniu czynnego uprawiania sportu Cruijff rozpoczął karierę trenerską. Jego nowatorskie podejście w tej dziedzinie sprawiło, iż niemal natychmiast zaczął odnosić sukcesy na tym polu. Istotną rolę odegrał tutaj powołany przez niego sztab szkoleniowy, składający się wyłącznie z fachowców. Cruijff zdawał sobie sprawę ze swoich ograniczeń, dlatego część zajęć prowadzili zatrudnieni przez niego specjaliści. „Delegowałem sesje treningowe, skauting i różne obowiązki na innych po prostu dlatego, że byli w tym lepsi niż ja. Nigdy nie udawałem, że wszystko potrafię zrobić”.[7]. W innym miejscu czytamy: „Większość klubów ma głównego trenera i asystenta, ale w Ajaksie sztab treningowy nagle rozrósł się do siedmiu osób”[8]. Podobne mechanizmy zastosował pracując później w Barcelonie, co zaowocowało stworzeniem drużyny do dziś nazywanej Dream Teamem. 

Holender znany był ze swojej bezkompromisowości. Potrafił bez owijania mówić co mu leży na sercu. W książce dość krytycznie wypowiada się o osobach odpowiedzialnych za zarządzenie klubami. W nich widzi głównych sprawców wszelkiego zła w piłce nożnej. „W topową piłkę jest zaangażowanych znacznie więcej pieniędzy, ale popełnia się wiele tych samych błędów. W rezultacie decyzje podejmują członkowie zarządów, którzy nie mają zielonego pojęcia, czy dobrze robią. Dokonuje się wyborów na podstawie osobistych rozmów oraz lobbowania w salach posiedzeń i gabinetach dyrektorów. Niekiedy przynosi to żałosne rezultaty, przy czym ostatecznie to trenerzy wystawieni są na odstrzał, podczas gdy decydenci pozostają poza linią frontu”[9].

Cruijff mało pisze o życiu prywatnym. Jeżeli miały miejsce jakieś złe rzeczy, to nie wywleka ich na światło dzienne. Jedynie więcej czasu poświęca synowi, a dokładniej mówiąc jego karierze sportowej oraz pewnemu zdarzeniu, przez co musiał odmówić gry w reprezentacji na mistrzostwach w 1978 roku.   

Ostatni rozdział dotyczy w dużej mierze działalności charytatywnej Cruijffa. Założona przez niego fundacja do dziś wspiera dzieci, w ich dążeniu do stawania się coraz lepszymi sportowcami. „Fundacja współpracuje ze szkołami, federacjami sportowymi, rządami, firmami i innymi partnerami, i najprościej mówiąc, jej celem jest danie każdej młodej osobie, niezależnie od pochodzenia i umiejętności, szansy na realizację marzeń, a w tym wypadku stworzenie jej warunków do uprawiania sportu i codziennego trenowania” [10]. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż obszar działania Fundacji Cruijffa nie ogranicza się tylko do Holandii, o czym świadczy wybudowane dzięki jej wsparciu boisko przy Szkole Podstawowej nr 93 im. Lucjana Rydla w Krakowie.

„Autobiografia” Johana Cruijffa jest książką poświęconą wyłącznie piłce nożnej. Odpowiedzią dlaczego tak wielu ludzi na świecie pasjonuje się futbolem. Autor zdradza nam tajemnice swojego sukcesu jako sportowca i jako managera. Odkrywa czarne strony sportu, gdzie pieniądz potrafi zniszczyć wszystko, co przez wiele lat ciężko było budowane. A czyni to w sposób prosty i przejrzysty. Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników piłki nożnej.

quidam

[1] Oryginalnie nazwisko piłkarza pisze się Cruijff, jednak w książce stosowana jest angielska pisownia jego nazwiska, Cruyff.
[2]  Johan Cruyff, Autobiografia. Kraków: Wydawnictwo Literackie 2016, s. 13
[3] Tamże, s. 17
[4] Tamże, s. 45
[5] Tamże, s. 17
[6] Tamże, s. 27 
[7] Tamże, s. 128
[8] Tamże, s. 130
[9] Tamże, s. 140
[10] Tamże, s. 309