środa, 11 stycznia 2012

Cormac Mccarthy - Dziecię Boże

Książkę Cormaca McCarthy poleciłbym wszystkim zwolennikom mrocznego spojrzenia na świat rodem z cmentarnych ballad Nicka Cave'a czy ponurych songów Toma Waits'a. Głównym bohaterem powieści jest odtrącony Lester Ballard – prostak i nikczemnik. Jego odrzucenie przez społeczeństwo sprawia, że dopuszcza się czynów straszliwych staczając się na samo dno. Przystaje do podobnych sobie, morduje i włóczy się bez celu. Kiedy po dokonanym morderstwie kryje zwłoki na strychu swojej chaty, dom ogarnia pożar. Ma to wymiar symboliczny. Autor uzasadnia tezę, że nie ma miejsca dla zwyrodnialców przy domowym ogniu, który sprawia, że funkcjonujemy w społeczeństwie. Z drugiej strony nie ocenia Ballarda - „profesjonalnego producenta koszmarów”
Obok niezwykle poetyckich opisów południowego pogranicza Stanów Zjednoczonych jego przyrody i rytmu czasu McCarthy przekazuje „na sucho” postępowanie Lestera Ballarda i jego zbrodnie. Niezwykłe w tej książce jest to, że autor każe czytelnikowi cieszyć się kiedy ten wzrusza czy kiedy przeżywa swoje małe święta jak te urządzone przy ognisku w jaskini z mortadelą. Zbrodnie natomiast podane są często w lakoniczny sposób jakby samemu Ballardowi nie sprawiały żadnego trudu. Bo kiedy Ballard zabija…

R. Z.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz