środa, 11 stycznia 2012

Leć w duet, czyli Let’s Do It

Nie byłoby w moim czytelniczym życiu amerykańskiego poety Ogdena Nasha bez „Fioletowej krowy”, zatem rozpocznę od tej książki. Ten zbiór wierszy, wydany po raz pierwszy w 1993 roku, stał się dla wielbicieli tłumaczeń Barańczaka nie lada rarytasem – nakład dawno się wyczerpał, a szczęśliwi posiadacze nie wypuszczali skarbu z rąk, książka z rzadka pojawiała się na rynku antykwarycznym. Na szczęście w 2007 roku wydawnictwo A5 wznowiło „Fioletową krowę” – antologię poezji niepoważnej, jak to można przeczytać w podtytule. Spolszczeniem anglosaskich wierszy i wierszyków, pełnych absurdalnego humoru zajął się Stanisław Barańczak – mistrz wśród tłumaczy. Jego translacje żyją swoim własnym życiem, wydają się doskonałe w każdym calu, a tymczasem sam ich autor niejednokrotnie proponuje nam wariantowy przekład – czy to bogactwo języka polskiego, czy nieskończona wyobraźnia poety sprawia, że to samo wyrażone inaczej w niczym nie ustępuje oryginalnością i humorem żadnemu z przełożonych przez Barańczaka tekstów.
  Barańczakowa zabawa słowem, lingwistyczno - intelektualna ekwilibrystyka to uczta dla czytelnika, któremu dane jest zapoznać się z poezją absurdu w wydaniu anglosaskich twórców, począwszy od Williama Shakespeare’a na Johnie Lennonie i Paulu McCartney’u skończywszy. Znajdziemy tu limeryki i wierszyki Edwarda Leara, fragmenty „Alicji w krainie czarów”,
anonimowe piosenki i rymowanki, komiczne aforyzmy i sentencje. Wszystkie utwory, oparte na przypadkowych i nonsensownych skojarzeniach oraz czarnym humorze, balansują między ważnymi i banalnymi stronami ludzkiego życia, traktując je jednakowo niepoważnie.
  Zapewne w niejednej pamięci zachowały się „Refleksje na temat przełamywania lodów przy nawiązywaniu stosunków towarzyskich” Ogdena Nasha, wyśpiewane niegdyś przez Jarosława Wasika. Oryginalny wierszyk:
                                                       Candy
                                                       Is dandy;
                                                       But liquor
                                                       Is quicker.
Barańczak zaprezentował w dwunastu wariantach tłumaczenia, m.in. czterowersem:
                                                       Kawa
                                                       Się nadawa,
                                                       Lecz gorzała
                                                       Szybciej działa.
Pozostałe jedenaście przekładów można znaleźć w „Fioletowej krowie”, która tylko rozbudza apetyt na efekty duetu Nash i Barańczak. Zbiorek „W świecie mułów nie ma regułów: 111 wierszy” pozwala na wykwintne delektowanie się dowcipnymi i celnymi refleksjami na temat „pomniejszych idiotyzmów, popełnianych przez ludzkość”. Twórcą błyskotliwych utworów jest amerykański poeta, jednakże ich tłumacz zdaje się współautorem kpiarskich ripost.
Nash stwierdza:
                                                       In the world of mules
                                                       There are no rules.
Barańczak idzie dalej – nie ma reguł w translacji – i tak oto czytamy, że:
                                                       W świecie mułłów
                                                       Nie ma regułłów.
Zachęcam do zapoznania się z tą z pozoru niepoważną lekturą. Uśmiechnijmy się – po zimowych smutkach czas na lekkość i spojrzenie na świat z przymrużeniem oka.

Stanisław Barańczak
Fioletowa krowa: antologia angielskiej i amerykańskiej poezji niepoważnej.
Warszawa, Wydawnictwo A5, 2007

Ogden Nash
W świecie mułów nie ma regułów: 111 wierszy, wybór i wersja polska Stanisław Barańczak.
Poznań, Media Rodzina 2007

DzOz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz